Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

S27E03 Opening Pandora's Box
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 / Survivor 27: Blood vs. Water
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bobaas
3 jury member



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:06, 04 Paź 2013    Temat postu:

A no i jak był sezon 25 to czasem w zapowiedziach, czy jak mówili o tym ich nowym twiście i kryterium wyboru powracających, to nie był tam pokazany czasem też Colton?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy
sole survivor



Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:48, 04 Paź 2013    Temat postu:

wierzącym w quit Coltona w 24 polecam After Show, gdzie jest rozmowa na ten temat Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Pią 23:53, 04 Paź 2013    Temat postu:

Odcinek całkiem-całkiem. Zapowiadało się nudno, ale końcowy blindside poprawił poziom, na dodatek po raz pierwszy od dawna zwróciłem większą uwagę na konkurencję. Ciekawie się oglądało walki loved-onesów i to, jak w ogóle wybrną z takiego wyzwania psychicznego:) Wk*rwia mnie tylko, że Tadhana poszli na radę już po raz trzeci. Nie lubię sezonów, gdzie jest taka dysproporcja w odwiedzinach u Probbsta, a ostatnio coraz częściej się to zdarza. Jakoś wolę gdy układa się to mniej więcej naprzemiennie.

Tadhana
Tak, jestem na tyle wytrwały, że nadal lubię Brada:D Więcej, jest moim faworytem. Jednak przyznam, że jest mi za niego wstyd w tym odcinku, przej*bałeś, koleś. Teoretycznie ma dobry plan na grę - dyskretna kontrola, tylko nie do końca mu to wychodzi:D Pierwszym błędem było zdradzenie dziewczynom ich pozycji w sojuszu (a przynajmniej takiej, jaką mają w jego mniemaniu). Takie zachowanie aż się prosi o przeskok z ich strony. Powinno się je karmić bzdurami na zasadzie wszyscy jesteśmy rodziną, kochamy się, sojusz facetów nie istnieje/istnieje tylko na pozór itp. Kolejnym błędem była eliminacja Johna. Nie ma w tym żadnego sensu czy też nawet sĘsu. Tak jak piszecie - skoro mają już tyle rad w dupę, to wypadałoby jednak pozbywać się najsłabszych ogniw. Po odejściu Johna plemię wiele straci, a nie sądzę, żeby był większym zagrożeniem niż inni sparowani uczestnicy. Ok, ma te durnowate wskazówki (z których najwyraźniej nie potrafi zrobić użytku), ale przecież Brad miał go urobionego. Zresztą można było go wywalić później.

Na najlepszego stratega wyrasta Vytas. Ufa mu praktycznie każdy, tak naprawdę to on ma w plemieniu najwięcej do powiedzenia. Wydaje się, że powstał ścisły sojusz rozdający karty w Tadhana - on, Hayden i Caleb. Dogadają się zawsze na boku i z laskami i z Bradem/Johnem. Tyle, że Haydena nijak nie jestem w stanie polubić, a Caleb wydaje się bardziej podążać za wymienioną dwójką niż mieć coś od siebie mądrego do powiedzenia. John wbrew pozorom załapał u mnie w tym odcinku plusa (po tragicznym odcinku poprzednim) - zdradzenie wszystkim wokół całej treści wskazówek byłoby głupotą, alienowanie się z tymi wskazówkami głupotą do kwadratu, więc wybrał drogę środka - próbę zdobycia zaufania osoby, którą uważa za najmocniejsze ogniwo w grupie, licząc, że w razie wu ochroni mu tyłek. Nie udało się, a to feler.

Galang
K*rwa, nie mogę wyjść z podziwu, że oni tyle wygrywają Laughing Kto by pomyślał, patrząc na składy obu plemion... Ale przez to, że nie chodzą na rady, są na razie nudniejsi. Wiemy tyle, co wiedzieliśmy w odcinku poprzednim - jest niby ten sojusz pięciorga. Jedynym plusem obdaruję w tym odcinku Monikę - musi mieć naprawdę dobry socjal skoro plemię nie ostrzy sobie na nią zębów mimo hejtu wobec Brada.

Colton... Nie chcę nawet poświęcać zbyt wiele miejsca w komencie tej patologii. Abstrahuję od tego, dlaczego naprawdę opuścił One World (chociaż też zdziwiła mnie ta uwaga), ale jeśli ktoś widział w nim po tamtym sezonie jakiś potencjał, to teraz pewnie pluje sobie w brodę. A Jeff ma już drugi sezon z rzędu dowód, że przywracanie idiotów kończy się marnie. Przez moment miałem wrażenie, że nawet Caleb z niego cisnął Laughing Jednak odpowiadając na pytanie Kobry kto jest większą patolą, swój głos oddaję mimo wszystko na Brandona;p

Redemption Island
Jeszcze na początku odcinka kibicowałem Marissie, ale wk*rwiła mnie tym hejtem na Brada. Wychodzi na kolejną pyskarę, a liczyłem, że jest nieco inna. Ok, frustracja frustracją, ale każdy ma swój plan na grę. Mogła się bardziej postarać i sama sobie założyć sojusz, wtedy wywalałaby sobie kogo chce. Z trzech pań najżyczliwiej byłem więc nastawiony do Rachel. Chociaż czy życzliwość to dobre słowo? W sumie mi wisiała, tęsknił nie będę.

A co do Candice, to podejrzane te jej zwycięstwa. Zauważcie, że już drugi raz dali im zadanie opierające się na opanowaniu i precyzji. Jakież to zaskoczenie, że wygrała akurat pani doktor! Zaczyna mi to brzydko pachnieć - czyżby produkcja chciała nam zaserwować jakąś dłuższą, wzruszającą historię z jej udziałem?

A Rupert powróci, nie bójcie się;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 0:01, 05 Paź 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zenek
4 voted out



Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 7:03, 05 Paź 2013    Temat postu:

Cytat:
A co do Candice, to podejrzane te jej zwycięstwa. Zauważcie, że już drugi raz dali im zadanie opierające się na opanowaniu i precyzji. Jakież to zaskoczenie, że wygrała akurat pani doktor! Zaczyna mi to brzydko pachnieć - czyżby produkcja chciała nam zaserwować jakąś dłuższą, wzruszającą historię z jej udziałem?


Nie, po prostu na RI zadania są niezmienne. Zawsze opierały się na precyzji i opanowaniu. Między innymi dlatego nie cierpię tej formuły RI i ten sezon tylko mnie w tym utwierdza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stach
3 jury member



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 11:36, 05 Paź 2013    Temat postu:

Mi się odcinek chyba bardziej podobał od poprzednich. Coltona nie ma i baaardzo dobrze, na pewno będzie się teraz lepiej oglądało.

Było trochę śmiesznych sytuacji, kilka razy się pośmiałem i od razu lepiej. Może coś z tego sezonu w dalszej części gry będzie. Taka prawda, im mniej "par" zostanie, tym lepiej będzie IMO.

pozdr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Sob 21:44, 05 Paź 2013    Temat postu:

Zenek napisał:
Cytat:
A co do Candice, to podejrzane te jej zwycięstwa. Zauważcie, że już drugi raz dali im zadanie opierające się na opanowaniu i precyzji. Jakież to zaskoczenie, że wygrała akurat pani doktor! Zaczyna mi to brzydko pachnieć - czyżby produkcja chciała nam zaserwować jakąś dłuższą, wzruszającą historię z jej udziałem?


Nie, po prostu na RI zadania są niezmienne. Zawsze opierały się na precyzji i opanowaniu. Między innymi dlatego nie cierpię tej formuły RI i ten sezon tylko mnie w tym utwierdza.


Fakt że często, ale nie zawsze. Czasami ważniejsze były siła lub wytrzymałość. Przypomnij sobie pojedynki Sarity z Mattem (22) albo Ozzy'ego z Brandonem (23). Zadania, które były do tej pory w Blood vs Water były wprost stworzone dla kogoś, kto jest lekarzem. Układanie wieży, która może w każdej chwili runąć, potem tego domina... Zero siły czy zwinności, tylko precyzja i opanowanie. Zobaczymy, co będzie dalej.

Ale zgadzam się, że RI jest beznadziejna Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 21:50, 05 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lana Warrior
7 voted out



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piastów

PostWysłany: Wto 20:33, 28 Paź 2014    Temat postu:

Wrażenia z odcinka :
Tandhana-powoli zaczyna wiać swoim przegrywaniem plemieniem ulong.
Colton-nie będę za nim tęsknić bo nic ciekawego nie pokazał ale było przynajmniej z czego się pośmiać.
Caleb-trochę mi go żal po tym jak zobaczył że jego partner zachował się jak rozkapryszone duże dziecko.
Tyson-dobrze że się nie podmienił.
Brad-irytuję mnie gościu swoją arogancją.
Vytas-zapowiada się ciekawy gracz i podoba mi się ta jego rywalizacja z Arasem.
Marissa-widać ma taki sam charakterek jak jej wujek.
John-dobrze że odpadł bo zbyt emocjonalnie do wszystkiego podchodzi.
Rachel-jednak dobrze że odpadła bo była miła ale nudna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 / Survivor 27: Blood vs. Water Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin