Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

S31E09 "Witches Coven"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 / Survivor 31: Cambodia - Second Chance
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Sob 10:21, 28 Lis 2015    Temat postu:

Powinienem po tym odcinku tryskać szczęściem, entuzjazmem i nasieniem, bo stało się wszystko to na co liczyłem. Łygylsłorf wreszcie dostała w mortadelę, a żadna z trzech wiedźm nie poszła jeszcze na stos. Jednak niestety, nic nie tryska i wcale nie jestem przekonany, czy problem leży po mojej stronie.

Nie leży. Seksuolog powinien raczej nawiedzić edytorów, bo są tak niedoj**ani, że najwyraźniej przekłada się to także na mózgownice. Zakończenie odcinka było tak głęboko z dupy, że brakowało jeszcze wielkiej, dmuchanej rybki Nemo, która by wypiznęła z wody i ich wszystkich zgniotła.

Co do jasnej cholery wstąpiło w Jeremy'ego i jego dwóch nerdów? Co wspólnego mieli ze sobą Tasha, Joe oraz - buahaha - Kimmi, Solejuk i Łygylsłorf, że trzeba było nagle lecieć na nich z piłą motorową, i to jeszcze z ostrzem skierowanym w napompowany pysk Łygylsłorf? Czyżby ta piątka miała ze sobą jakiś sekretny pakt przyjaciół piwa? Czyżby Łygylsłorf była aż tak blisko Joe'go, że Jeremy i nerdy utrącili ją by go osłabić? Tylko na ch*j go w takim razie ostrzegać, skoro teraz będzie tym bardziej wiedział, że ma wygrywać immunitety, szukać immunitetów, modlić się o immunitety i w ogóle srać na myśl o immunitetach? O co w tym wszystkich chodzi? Gdzie jest krzyż? Na te i inne pytania odpowiedzi niestety nie było, więc odcinek uważam za nieudany.

Co do editu Łygylsłorf, moja teoria jest taka: nie burzcie się, bo nie od dziś wiadomo, że ostatnie na czym zależy edytrom to satysfakcja widza. Łygylsłorf miała pełnić rolę wabika oglądalnościowego na tych, którzy jarają się słodkimi czasami roku 2000, gdy surwajwors biegali sobie bez celu po plaży, zastanawiając się co to jest Tribal Council i czy oby na pewno można na niej głosować w porozumieniu (ostatecznie dochodząc do konkluzji, że chyba jednak nie można). Wabik najprawdopodobniej w jakiś tam sposób spełnił swoją funkcję, tak więc Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść. Albo siedzieć z zamkniętą gębą przez 9 odcinków z dwiema konfami na krzyż.

Joe należy najwyraźniej do tych, którzy kręcą kołem fortuny dopóki nie wypadnie ono ze stojaka i nie przetnie go na pół. Każdy kolejny wygrany IC-ek to dla niego kolejny miecz wiszący nad głową, ale on zdaje się tego nie widzieć i radośnie wygrywa sobie dalej. Chociaż z drugiej strony, nie jestem pewien, czy mógłby coś z tym zrobić nawet, gdyby bardzo chciał. Już w swoim pierwszym sezonie zyskał łatkę Ozzy'ego 2.0 i raczej by jej sobie nie odkleił, nawet gdyby teraz nagle zaczął udawać, że jest nerdem, bili go w szkole, wyciska na klatę mniej niż Abi, a w dzieciństwie bawił się lalkami.

Jeff Probst najwyraźniej tak rzewnie opłakał Savage'a, że stwierdził oooo nie, ch*j, co totototo nie, tym razem nie dam zginąć swojemu kolejnemu faworytowi. Tak więc gdy tylko podczas rewardu Leśne Skrzaty Jeffa Probsta podsłyszały, że Ciera podburza ludzi przeciw Jeremy'emu, dały cynk innym Leśnym Skrzatom Jeffa Probsta, by szybko podrzuciły mu drugi HII. Pewnie w odcinku nie widzieliśmy tak naprawdę wszystkiego i żeby mieć pewność, że Jeremy na pewno go znajdzie, nie tylko zapaliły w środku buszu to jebitne światełko, ale także wymalowały na trawie fosforyzujące strzałeczki, a jeden ze Skrzatów został dodatkowo wydelegowany do szeptania mu do ucha "ciepło/zimno". Brawo, tak trudnych i zaskakujących poszukiwań HII nie pamięta świat.

Trzy wiedźmy dalej święcą triumfy rzucając zaklęcia idiotyzmu na facetów, by grali nielogicznie i zostawili je w komplecie w grze. Jednak ciągle mam wredne przeczucie, że zagłada nadciąga wielkimi krokami i że w kolejnym epie już na pewno zobaczę któryś wiedźmi łebek turlający się wesoło pod gilotyną.

Tyle. Nie wiem jak to wszystko mądrze skonkludować, bo wciąż nie jestem pewien czy (na ile) j*bnięci są edytorzy i nie pokazują nam strasznej prawdy, że tak naprawdę Kimmi, Solejuk i Łygylsłorf byli pałerful plejers, czy j*bnięci są trzej nowi amigos, że ich za takich uważali, czy może j*bnięty jestem ja i nie potrafię czytać gry, ten ruch był tak naprawde oczywistą oczywistością i może lepiej powinienem stać się kolejnym, który jęczy tutaj w odpowiednim wątku o polskie napisy.

Być może trochę światła rzuci na to wszystko odcinek kolejny, który właśnie teraz odpalam, iiiihaaaa!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 10:26, 28 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 / Survivor 31: Cambodia - Second Chance Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin