Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

S31E12 "Tiny Little Shanks to the Heart"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 / Survivor 31: Cambodia - Second Chance
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:14, 05 Gru 2015    Temat postu:

Gienek napisał:


A taki filmik to można zmontować o każdym Very Happy


I to właśnie robią producenci Survivora, więc jeżeli odrzucasz taki filmik to równie dobrze możesz odrzucić cały program ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AddisonMikkiDra
2 jury member



Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Sob 14:36, 05 Gru 2015    Temat postu:

Outwit, Outplay, Outlast - b!tch did it.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciriefan
Administrator



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:00, 09 Gru 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] - kolejny artykuł z serii o tym, czego nie pokazano w tv

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 5:37, 10 Gru 2015    Temat postu:

ciriefan napisał:
http://insidesurvivor.com/2015/12/survivor-second-chance-episode-12-what-you-didnt-see/ - kolejny artykuł z serii o tym, czego nie pokazano w tv


Czyli Joe nie jest taki głupi, czyli Spencer powinien dostać po mordzie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack
Administrator



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:47, 10 Gru 2015    Temat postu:

Tutaj jeszcze odnośnie Joe i jego upadku
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Sob 23:53, 12 Gru 2015    Temat postu:

A idźcie Wy w cholerę, no tak mnie bestialsko nabrać Razz Sądząc po popularności tego wątku, obstawiałem, że wydarzyło się coś niesamowitego, na przykład zmiotło ich wszystkich tsunami, zaatakowali tubylcy, albo Kimmi dostała nagle najwięcej konf. A tutaj... no pff, po prostu odpadł Joe Laughing

To było nieuniknione jak wysyp tych wszystkich wkurwiających Świętych Mikołajów w grudniowych reklamach i w sumie traktuję ten odcinek jako coś w rodzaju recap episode - nic wielkiego w nasze życie nie wniósł. Przekonałem się przy okazji z lubością, że moje obawy z poprzedniego epa, czy przypadkiem nie zacząłem lubić Joe'go okazały się fałszywym alarmem, bo jak dziki kibicowałem w IC-ku Solejukowi żeby utrzymał to jakieś gówno na badylu dłużej niż pan Ozzy 2.0. Co prawda, kiedy pan Ozzy 2.0 osunął się nagle na glebę i myślałem, że umarł, to stwierdziłem, że no ok, jednak nie do końca o to mi chodziło, ale gdy okazało się, że jednak mógł pomaszerować na Ponderosę o własnych siłach, byłem już bardzo uchachany.

Nie chcę mi się nawet komentować tej całej piany o zachowanie wiedźm po upadku naszego herosa, więc skomentuję. Moim zdaniem, zachowały wymagane minimum przyzwoitości. W pierwszym odruchu zaczęło się iiihihihi, ale kiedy zorientowały się, że nie tylko figurka/piłka/czycototambyło jebsło na ziemię, ale także Joe jebsnął na ziemię, ich karp był wystarczająco okrągły. Któraś tam nawet szepnęła oł-maj-gad, czy coś w podobnym stopniu wyrażającego rozpacz. Tak więc, umówmy się - ujdzie.

Kimmi po ostatniej Radzie zorientowała się wreszcie, że sojusz Bayon nie zamierza trzymać się razem do końca. Szaleństwo. Co więcej, odważyła się nawet spróbować ułożyć sobie plan alternatywny. No normalnie szczam z podziwu. Brawo, jak dorośniesz, będzie z ciebie świetna strateg. Pytanie tylko, czy ten sklecony na szybko sojusz jajników ma jakąś większą rację bytu poza wspólnym chichraniem się na hamaku, bo Tasha jak widzieliśmy, ma już swoje plany.

No właśnie, "plany". Gówno. Coraz bardziej zawodzi mnie ta zawodniczka. Jest trochę jak czarny (ups, wyszło przypadkiem) charakter z kreskówki, który na początku idzie jak burza, a potem nagle nosz-cholera przychodzi jakiś Królik Bugs, Woody Woodpecker, czy inna motomysz z Marsa, wysysa mu słomką flaki przez dupę i w ogóle zaczyna się jedna, wielka katastrofa. Nie rozumiem, po jaką cholerę Tasha powiedziała facetom o tym szaleńczym sojuszu Miłośniczki Kurczaków. Miłośniczka Kurczaków nie jest zbyt zżyta z wiedźmami, więc Tasha wchodząc w ten sojusz mogłaby się jakoś ustawić na F3, niekoniecznie licząc na chłopaków. I na pewno wyglądałaby w takim F3 sporo lepiej, może pomijając Kelley.

Jak patrzę na Solejuka i obserwuję jak tam sobie człapie bez większego celu z miną pod tytułem "ćpam i się tego nie wstydzę", to aż mi się chce wyć nad losem wszystkich dotychczasowych wyeliminowanych, wszystkich, którzy nie przeszli głosowania wstępnego, a już najbardziej nad rozumem wszystkich, którzy swoimi głosami przyczynili się to tego, że to-to tam sobie bryka i zajmuje miejsce. Jego samotny głos na Tashę tylko tę chęć umacnia.

Kelley przez cały program tak bardzo pomstowała na swojego płodziciela i na to, jak bardzo zniszczył jej grę u Świętego Jana z Sur, tak bardzo cieszyła się, że tym razem dzieli ją od niego pół globu, a tutaj nagle JEBS, wizyta loved-onesów i ju-huuuuuuuuuuu, come tooo daaaaady, bitch!! Laughing Szczerze, to lubię dziadka Dale'a i obawiałem się o jego życie. Jego latorośl ewidentnie jest mocno zdeterminowana, by tym razem nie przegrać i mogłoby się okazać, że podczas tego wspólnego barbecue na przykład czystym przypadkiem złapie go za kark i pierdzielnie jego ryjem o ruszt, tlumacząc potem, że no-żesz-kurczę, a głowę bym sobie dała uciąć, że to był kotlecik.

Liczę na to, że kolejny odcinek będzie bardziej pasjonujący. A nawet wiem, że będzie pasjonująco-smutny, bo niestety oko mi pozezowało tam gdzie nie trzeba i trafiło na jeden z tych cudownych zestawików naszych forumowiczów z serii kto komu w którym szoł kibicuje i kto z tych, komu kibicuje, poszedł już do piachu. Za każdym razem panicznie wrzeszczę i przewijam na dół gdy tylko widzę coś takiego, no ale niestety, laptop ma lagi i nieszczęście gotowe.

Chyba tyle, odmeldowuję się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 23:58, 12 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbastyczny
5 jury member



Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:30, 25 Gru 2015    Temat postu:

Odcinki oglądałem na bieżąco, ale jakoś nie chciało mi się komentować. Teraz korzystam z wolnej chwili i faktu, że nie mogę się patrzeć na jedzenie i nie mogę się ruszać...

Odcinek nie był zbyt porywający. Wizyta rodzin była pokazana dość pobieżnie, ale ogólnie nie była zła. Jakoś nigdy nie jestem fanem tych wizyt i moja skala ocen waha się od "tragedia" do "neutralność" i tym razem byliśmy na tej pozytywnie stronie. Zachwycać się nie ma jednak czym. Ojciec Joe był jakiś dziwny.

Co do zadania o immu. Nie podejrzewałbym Joe o celowe upadanie/omdlewanie, jak dla mnie po prostu stał do końca, bo wiedział, że bez immu będzie po nim. Nie krytykowałbym też wiedźm. Jak dla mnie ich zachowanie było naturalne/zrozumiałe i nie dopatruję się tam niczego podłego.

Co do rady. Eliminacja Joe niespodzianką nie była. Dobrze, że próbował przynajmniej się ratować, choć gra na 2 fronty i rozkładanie głosów (znaczy się niby rozkładanie głosów) na Abi i Tashę to lekka przesada i zbytni optymizm.

Nie mogę powiedzieć, że nie lubiłem Joe, ale też nie mogę powiedzieć, że lubiłem. Był dla mnie kompletnie nijaki i nudny, postać neutralna, o której ciężko mi się wypowiadać. Jak dla mnie świetny zadaniowiec i nic więcej.

Plus za plany babskiego sojuszu dla Kimmi. Tasha jak dla mnie niepotrzebnie o tym mówiła. Niby chciała się uchronić przed tym, że Jeremy i Spencer dowiedzą się od innych. Ale tak to sobie sama trochę skomplikowała sytuację, faceci popadli w paranoję, a i tak nikt inny nie powiedziałby im raczej o tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marinhos
6 voted out



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:41, 14 Cze 2016    Temat postu:

Hej!
Z dystansu czasu stwierdzam, że trochę mi głupio z faktu, że emocje wzięły nade mną górę i zacząłem tyradę o polaczkowatości, odgryzając się kilku forumowiczom. Na zgodę niesmaczny (sorry nic lepszego nie znalazłem) filmik o całej sytuacji na rozluźnienie:


Survivor Cambodia: Joe's Pole
https://www.youtube.com/watch?v=SyAZBu3iXiE


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marinhos dnia Wto 21:04, 14 Cze 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 / Survivor 31: Cambodia - Second Chance Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin