Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Książki
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Off Topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Veron
7 voted out



Dołączył: 13 Gru 2015
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 2:55, 21 Cze 2016    Temat postu:

Nigdy nie czytałem Pratchetta i jakoś specjalnie mnie nie kusi jego twórczość. Trochę zatem mnie dziwi, że wrzucasz go do tego samego worka co Mistrza i Małgorzatę.

A jak tam Wasze ulubione książki z dzieciństwa?
Dla mnie wiodącą serią były książki Adama Bahdaja. Wakacje z duchami, Telemach w dżinsach czy 0:1 do przerwy to książki, dzięki którym wkroczyłem do świata wyobraźni i beztroski dnia codziennego. Chyba nigdy z takim zapałem nie wypożyczałem książek jak w tamtym czasie.

Dobrze też wspominam serię z Adrianem Molem, autorki Sue Townsend. Po nich chyba nastąpił bum z Harry Potterem i chyba do reszty oddałem się tej serii. Notabene były to pierwsze książki, które czytałem więcej niż jeden raz. Ach, szkoda, że nie dostałem tego listu z Hogwartu.


Najgorszą książką z jaką zmuszono mnie abym się zmierzył, była książka pt. O psie, który jeździł koleją. To była 1 czy 2 klasa podstawówki, książka miała 30 stron a męczyłem się z nią jakiś długi czas, przerywając czytanie co 2 strony.


A jeszcze, Dzieci z Bullerbyn! Kto nie kochał tej książki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Wto 6:34, 21 Cze 2016    Temat postu:

Cytat:
stałem się fanem Sherlocka, no i staram się przeczytać wszystko

Ja serialowy nie jestem, więc noł ajdija łocz jur tokin ebałt, ale książki faktycznie przezacne Wink Sięgnąłem po nie naturalną koleją rzeczy jako agathozjeb (więc Tobie polecam akcję odwrotną, o ile jeszcze się do niej nie dorwałeś) i żałuję, że napisał tak mało powieści (np. Studium i Pies - perełki!), bo do opowiadań mam gorszą pamięć. Lepiej pamiętam tylko te hece z fejkową śmiercią (podobno miała być niefejkowa, ale fani zawrzeszczeli sir Archie'go i kazali mu ożywić swojego supermana), z Moriarty'm i z tym, jak dojechali potem jego kolesia Morana w tej jakiejś opuszczonej ruderze. Pewnie w swoim czasie do nich wszystkich wrócę, mając ten fun, że w niektórych nie będę już pamiętał kto zabił i znów będę miał szansę na szczery, dziewiczy wręcz szok przy rozwiązaniach.

Cytat:
A jak tam Wasze ulubione książki z dzieciństwa?

Jako taki zupełnie mały srajdek, to ja zbyt wiele nie czytałem. Od najmniejszych lat miałem wredne wrażenie, że autorzy książek dla dzieci bardziej chcą zrobić ze mnie jeszcze większego debila niż jestem, aniżeli mnie czegoś nauczyć. Wolałem więc być debilem sam z siebie. Z wymienionych przez Ciebie czytałem "Do przerwy 0:1" - rzuciłem się na tytuł jak na mięso, bo lubiłem piłkę, ale chyba nie urwało mi mojej dziecięcej dupki, bo mało z tego pamiętam. Pamiętam tylko, że zauważyłem inspiracje "Chłopcami z Placu Broni" - sekta dzieciorów, jeden zdrajca, który przechodzi do innej sekty dzieciorów, a potem wraca ze skulonymi uszami, itp. Czytałem też jako lekturę w którejś tam klasie "Dzieci z Bullerbyn" - na zadane przez Ciebie pytanie muszę pomachać entuzjastycznie i krzyknąć JA! To znaczy niby nienajgorsze, ale pamiętam, że moją bodaj dziewięcioletnią chłopięcą dumę ukłuło to, że dziewczynki są tam przedstawione jako spryciule, a chłopcy jako totalne bezmózgi i patafiany.

Oprócz tego, czytałem też wspomnianych "Chłopców z Placu Broni" i moim zdaniem, to powinna być lektura dla jakichś wyższych klas, bo mój młody móżdżek nie wychwycił wtedy tych wszystkich podtekstów patriotyczno-wojenno-jakichśtam i wówczas uznałem Nemeczka za skończonego kiepa. Jebać śmiertelną chorobę, jebać to, że umrę, ale ja chcę iść na podwórko i napieprzać się z kolegami piachem, juhuu, hejże ho Laughing

Czytałem też trochę Alfreda Szklarskiego i jego serię o Tomku, rodzice mnie w to zaopatrzyli, żeby było, że Tomek czyta o Tomku, hihi, ale wymyśliliśmy. I w sumie mi się podobało, choć wiele nie zrozumiałem. Omijałem tylko te wszystkie opisy przyrody, czekając aż będą krew, śmierć i rzygi. Przez ręce przeszedł mi też któryś z Panów Samochodzików Nienackiego, nie pamiętam tytułu, ale była tam jakaś głupia krowa, która powalała wszystkich wokół chwytami judo i skończyło się na tym, że Pan Samochodzik, chcąc uniknąć kolejnej kompromitacji nauczył się samoobrony z podręcznika i też ją powalił chwytem judo, wszyscy oczywiście bili brawo i osrali się z wrażenia, że on taki fajny.

Lubiłem też za dziecka "W pustyni i w puszczy" - wszyscy w klasie to hejtowali, a ja naprawdę się wkręciłem i trzymałem kciuki kiedy wreszcie Staś wpakuje kulki tym Arabusom. Kiedy to nastąpiło, to ten rozdział tak mi się spodobał, że przepisałem go całego w Wordzie, w sumie z perspektywy ch*j wie po co. Ale wkurzał mnie sam Staś - no brawo, jesteś w targanym zamieszkami Arabistanie z małą dziewczynką, wokół syf, kiła i mogiła, masz szanse ocalenia jeśli powiesz Mahdiemu dla picu, że yes sir, przyjmuję wiarę muzułmańską, to ten NIE, targaj freda, ja chcę zostać katolllykiem, bo to wiara moich przodków, bla bla bla. Wojtasowi Cejrowskiemu na pewno pociekło po gaciach z wrażenia.

Czytałem też "Bandę Rudego", "Szatan z siódmej klasy", "Chłopak na opak", "Tomka Sawyera" i jakiś shit o dzieciach ganiających duchy, którego tytułu nie pamiętam. W podobnym czasie przeczytałem też Szwejka, to nie takie dla dzieci, ale starsi tak na mnie wołali i chciałem sprawdzić, czy powinienem się obrazić - chyba powinienem, ale książka zarąbista, nic nie zrozumiałem, ale z wiekiem, jako że ta chwalebna ksywka ode mnie nie odeszła, przeczytałem sobie jeszcze raz, tym razem rozumiejąc i chichrając się "do rozpuku". No i jeszcze Harry Potter, ale tym nie ma co szpanować, bo czytał to chyba cały świat. Fanem bynajmniej nie jestem i moją największą rozkminą było to, że skoro oni wszyscy tam tacy mądrzy i światli, to po hugo wciąż trzymają w Hogwarcie dom pod wezwaniem Slytherina, skoro i tak wiadomo, że powyrastają z niego same ćwoki, śmierciożercy i inne złole. Pani w pierwszych latach podstawówki czytała nam też w klasie "Anaruk, chłopiec z Grenlandii" - rozpropagowane w komuniźmie ścierwo nie zdjęte z kanonu do teraz, w którym każda historyjka sprowadza się do tego, że dzielny Anaruk upolowuje dla całej osady fokę/morsa/coś co tam u nich pływa i wszyscy rzucają się, żeby to żreć.

No, z dziecięcych wspominków literackich to chyba na tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:24, 21 Cze 2016    Temat postu:

tombak90 napisał:
Cytat:
stałem się fanem Sherlocka, no i staram się przeczytać wszystko

Ja serialowy nie jestem, więc noł ajdija łocz jur tokin ebałt, ale książki faktycznie przezacne Wink


No nie spodziewałem się, że ktoś jeszcze nie słyszał Sherlocku od BBC z Benedictem Cumberbatchem i Martinem Freemanem. Jak to serial od BBC odcinków jest bardzo mało, więc spokojnie mogę polecić fanowi książek.

Drugi serial to Elementary o którym swego czasu było głośno, bo Watsona gra Lucy Liu. Serial świetny, ale to amerykański serial proceduralny, więc wszelkie nawiązanie do książek są rozłożone na prawie 100 odcinków nakręconych do dnia dzisiejszego, więc nieserialowym to raczej nie polecam
Cytat:
Sięgnąłem po nie naturalną koleją rzeczy jako agathozjeb (więc Tobie polecam akcję odwrotną, o ile jeszcze się do niej nie dorwałeś)
(...) Pewnie w swoim czasie do nich wszystkich wrócę, mając ten fun, że w niektórych nie będę już pamiętał kto zabił i znów będę miał szansę na szczery, dziewiczy wręcz szok przy rozwiązaniach.


No, więc ja jestem serialowy i szokujące rozwiązania mnie już nudzą, dlatego też niespecjalnie mi się jeszcze chce sięgać po kryminały. Sherlock czytam że względu na postać, a nie aspekty kryminalne.

Cytat:
Lubiłem też za dziecka "W pustyni i w puszczy" - wszyscy w klasie to hejtowali, a ja naprawdę się wkręciłem i trzymałem kciuki kiedy wreszcie Staś wpakuje kulki tym Arabusom.


To chyba jedyna książka, którą jako dziecko zacząłem czytać i nie chciałem jej nawet skończyć, a jako 10-latek miałem na koncie całą trylogię. Wink

Co do książek, które hejtowała cała klasa to pamiętam, że jako lekturę mieliśmy Pilota Pirxa. Ja i jeden mój kolega łyknęliśmy niemal od razu, a potem czekaliśmy pół semestru, bo polonista zanim zaczął przerabiać to się pytał czy klasa już przeczytała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Wto 12:30, 21 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylvia
4 jury member



Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:53, 21 Cze 2016    Temat postu:

Veron napisał:

A jeszcze, Dzieci z Bullerbyn! Kto nie kochał tej książki?


Tak, tak, tak Smile Świetna książka, uwielbiam ją do teraz ;p

Harry Potter również mi towarzyszył jednak nieco później, najpierw nie mogłam zrozumieć o co tyle szumu z tą książką, później zaczęłam od 4 książki bo innych nie było w bibliotece, a przecież widziałam filmy to co za różnica... książę po dużych męczarniach i przeleżeniu przez wakacje na półce oddałam z zaledwie kilkoma przeczytanymi rozdziałami, postanowieniem, że jednak trzeba zacząć od pierwszej części xD i tak oto stałam się jednak fanką Rowling Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobra
sole survivor



Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:57, 21 Cze 2016    Temat postu:

Ale jesteście ambitni. Ja, jako dziecko, czytałem "Szkołę przy cmentarzu", "Przygody trzech detektywów" i "Krąg ciemności" ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:17, 21 Cze 2016    Temat postu:

Veron napisał:
Nigdy nie czytałem Pratchetta i jakoś specjalnie mnie nie kusi jego twórczość. Trochę zatem mnie dziwi, że wrzucasz go do tego samego worka co Mistrza i Małgorzatę.


Ot po prostu stwierdzam fakt, że wśród moich znajomych jak ktoś lubi jedno to z reguły lubi i drugie. Moim zdaniem jest to kwestia przede wszystkim poczucia humoru, które jest kluczową sprawą jeżeli chodzi o odbieranie Pratchetta.

No, chyba, że się go czyta jako nastolatek to wtedy Świat Dysku jest wystarczająco mądry, aby kształtować światopogląd.

Kobra napisał:
Ale jesteście ambitni. Ja, jako dziecko, czytałem "Szkołę przy cmentarzu", "Przygody trzech detektywów" i "Krąg ciemności" ;/


Jak miałem 9 lat lekarz na wizycie domowej pomylił zapalenie płuc z zapaleniem oskrzeli, "dzięki" czemu między innym na miesiąc wylądowałem w szpitalu w jednoosobowej sali w czasach bez komórek i laptopów, więc czytałem wszystko co mi przynieśli (oprócz "W pustyni i puszczy")


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Wto 23:25, 21 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Veron
7 voted out



Dołączył: 13 Gru 2015
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 8:50, 22 Cze 2016    Temat postu:

frasiek napisał:
Veron napisał:
Nigdy nie czytałem Pratchetta i jakoś specjalnie mnie nie kusi jego twórczość. Trochę zatem mnie dziwi, że wrzucasz go do tego samego worka co Mistrza i Małgorzatę.


Ot po prostu stwierdzam fakt, że wśród moich znajomych jak ktoś lubi jedno to z reguły lubi i drugie. Moim zdaniem jest to kwestia przede wszystkim poczucia humoru, które jest kluczową sprawą jeżeli chodzi o odbieranie Pratchetta.

No, chyba, że się go czyta jako nastolatek to wtedy Świat Dysku jest wystarczająco mądry, aby kształtować światopogląd.


To może jednak się skuszę.




Jejku, w Pustyni i w Paszczy to początek mojej udręki z Sienkiewiczem. Zdecydowanie jestem na nie. Jedynie co z tej książki pamiętam to jak leczyć febrę i że w baobabie znajdę schronienie . Nie wiem czy wszyscy taki kanon lektur mieli jak ja, ale jeszcze w szkole podstawowej, tak w podstawowej kazano nam czytać Ogniem i Mieczem. A potem już kompletna niestrawność w gimnazjum, najpierw Krzyżacy a potem Potop.
Super pozycje, ku pokrzepieniu serc, tylko co taki biedny gimnazjalista ma pokrzepiać.
Sienkiewiczem to ja mógłbym się teraz zachwycić, a nie w wieku nastu lat. Jednak taka awersja do niego chyba już więcej nie pozwoli mi sięgnąć po te pozycje.



Jeszcze w gimnazjum męczył mnie Prus czy tam Głowacki, swoim przyjamniaczkiem jakim był Faraon, ale odpokutował swoje winy Lalką.
Lalka to moja ulubiona lektura z LO, zdecydowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:59, 22 Cze 2016    Temat postu:

Veron napisał:
Nie wiem czy wszyscy taki kanon lektur mieli jak ja, ale jeszcze w szkole podstawowej, tak w podstawowej kazano nam czytać Ogniem i Mieczem. A potem już kompletna niestrawność w gimnazjum, najpierw Krzyżacy a potem Potop.
Super pozycje, ku pokrzepieniu serc, tylko co taki biedny gimnazjalista ma pokrzepiać.
Sienkiewiczem to ja mógłbym się teraz zachwycić, a nie w wieku nastu lat. Jednak taka awersja do niego chyba już więcej nie pozwoli mi sięgnąć po te pozycje.


A mój polonista w LO, gdy mieliśmy przerabiać Potop powiedział, że jak ktoś nie przeczytał trylogii w wieku 12 lat to już jej nie przeczyta i puścił nam film.

Oprócz tego miałem Krzyżaków jakoś pod koniec podstawówki i a w Pustyni to miałbym, gdybym połowy roku szkolnego nie spędził w szpitalu i sanatorium. Nie pamiętam czy przypadkiem gdzieś po drodze nie było Quo Vadis.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Śro 13:08, 22 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobra
sole survivor



Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:31, 16 Lis 2016    Temat postu:

Polecam książkę "Bezsenność w Tokio" M.Bruczkowski

Autor opowiada o swoich "przygodach" w trakcie dziesięcioletniego pobytu w Japonii. Książka napisana z humorem, o Japończykach i kulturze, a także o tym jak są, często mylnie, postrzegani przez obcokrajowców.

Jeżeli macie okazję (ja trochę się jej naszukałem) gdzieś ją pożyczyć, zdobyć to polecam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kobra dnia Śro 20:33, 16 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mietka
1 voted out



Dołączył: 20 Gru 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:39, 21 Gru 2016    Temat postu:

"Bezsenność w Tokio" to świetna książka, mega ciekawa i przyjemna w odbiorze Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobra
sole survivor



Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:05, 21 Gru 2016    Temat postu:

Chociaż było mi ciężko ją zdobyć - w księgarniach nie ma, a na allegro mi odwalili najpierw niezły cyrk. Myślę, że dyskutujący o Azja Express mogliby z tej książki coś wyciągnąć.

ps. Lubię cię, Mietka. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kobra dnia Śro 23:07, 21 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Off Topic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin