Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Survivor: Micronesia - Fans vs Favorites (sezon 16)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vogue.
5 jury member



Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 13:18, 20 Lis 2012    Temat postu:

Głupi nie głupi, on też ubarwił ten sezon, dzięki niemu mieliśmy świetne F4 i generalnie bardzo go lubiłam w tej jego głupocie hahahaha. Z reguły nie cierpię idiotów/ek w Survivor, ale czasami zdarza się taki Erik albo SPOILER S21 Fabio KONIEC SPOILERU, których po prostu nie potrafię nie lubić Mr. Green.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Nie 0:32, 26 Kwi 2015    Temat postu:

No dobra, obejrzałem, zanalizowałem i przestudiowałem ten ukochany przez wszystkich sezon jeszcze w tamtym roku, więc w końcu wypadałoby tu trochę pomarudzić, bo gryzło mnie sumienie i doszedłem ostatnio do wniosku, że tyle się wstrzymywać, to już zdecydowanie nie po bożemu. Zanim jednak przejdziemy do hejtowania wszystkich po kolei, na dobry początek zacznę od samego siebie. No więc jestem głupi i należy mnie zutylizować, albo przynajmniej odciąć-mi-od-internetu, dopóki nie obejrzę wszystkich sezonów, bo po tylu spoilerach, jakie spadły na mój durny łeb, sezon nie cieszył już aż tak bardzo, jak by mógł. A mógłby, bo obiektywnie rzecz ujmując, był świetny.

*Parvati - zwycięstwo zdecydowanie zasłużone, czapki z głów i podeptać. Mimo tylu zwrotów akcji, jako jedna z nielicznych ani razu nie wyszła na głupa, co już samo w sobie jest warte milion propsów. Przez cały czas kontrolowała sytuację, tworzyła sobie nowe opcje i bałamuciła ludziom w mózgach, jednocześnie nie zostawiając nikogo bardziej zapłakanego, niż powinien być. No dobra, o panu Jestęęę Tarzanęęę na chwilę zapomnijmy, w końcu to tylko jeden juror.

*Amanda - po tym, jak bardzo jarałem się nią w Chinach, przed odpaleniem tego sezonu, profilaktycznie położyłem sobie papier toaletowy koło monitora, jednak tym razem okazał się on zbędny i wrócił na swoje prawowite miejsce w sroczu. Co prawda, grała całkiem nieźle i na przykład dam jej cały naszyjnik z propsów za akcję "och jejejej, odpadam, chlip-chlip", aż tu nagle whoaa, jebs ukrytym immunitetem w pysk Alexis... ale mimo wszystko, pozostawała trochę krok za Murzynami, na przykład gdy nie zorientowała się, że Ozzy tonie. Ponadto, była zbyt grzeczna i niepewna siebie, myślę, że sporo też przegrała samą mową w finale.

*Cirie - ej, pojedźmy kiedyś wszyscy razem do Stejtsów, napadnijmy ją w ciemnej uliczce, wsadźmy do wora i zaimportujmy do Polski, dobrze? Wtedy wszyscy kabareciarze straciliby pracę, a Kuba Wojewódzki pucowałby jej szpilki. Kocham jej komentarze Laughing Pierwszy lepszy z brzegu tu ten o zbliżającym się ślubie Ozzy'ego i Erika Laughing W strategii podobnie jak w Panamie, najwyższa półka, kobitka udowadnia, że można jednocześnie przelatywać poza radarem i być u władzy. Robiła praktycznie te same ruchy, co Parv, ale nie nadstawiała łba tak mocno, zawsze było to-nie-ja-to-moja-ręka i uważam, że gdyby weszła do finału, mogłaby sobie powojować.

*Natalie - przez dwie trzecie programu myślałem, że to nie jest uczestniczka, tylko na przykład laska jakiegoś kamerzysty/ lekarza/ pana zamiatającego piasek, która nie miała co za sobą robić w domu, więc przybyła na wyspę razem z ukochanym i przypadkiem właziła gdzieś tam czasem w kadr. Jednak na samym finiszu wyskoczyła jak królik z kapelusza i zwinnym gestem ucięła parę łbów. Kocham jej niski, twardy i szelmowski głos w konfach, zupełnie jak Grace Jones w piosenkach Grace Jones. "Tu cherches quoi? À rencontrer la mooooooooooort?" Laughing Inna sprawa, czy bycie płatną morderczynią na usługach faworytek i zrobienie głupa z tych dwóch blond cipasków przyniosło jej na dłuższą metę większe korzyści... Ale to już chyba bardziej kwestia kunsztu Parv i jej umiejętności manipulatorskich. Samą Natalie z otwartymi ramionami powitałbym kiedyś ponownie.

*Erik - sezony z nim obejrzałem od dupy strony na opak, więc byłem autentycznie ciekaw, co takiego skłoniło Probsta do przywrócenia takiej lamy z gatunku lamowatych. Teraz już wiem, śmieszki Laughing Po akcji z oddaniem immunitetu, zamknąłbym się w piwnicy i nie wychodził przez dwa miesiące. Chociaż z samego charakteru, wydawał się nieco bardziej żywotny niż w Caramoan, momentami oscylowałem nawet wokół lubienia go.

*Alexis - pani motywejszynal spiker była całkiem godnie zmotywowana, żeby poskakać sobie po paru trupach. Jednak podobnie, jak w przypadku Natalie, trafiła na groźniejszego drapieżnika. Została wyr*chana, połknięta i wypluta z powrotem w formie Nic-Naców przez Parvati, Cirie, Amandę i - przede wszystkim - przez Drewnianego Kolegę Amandy.

*James - zdecydowanie ślepnę. Żeby nie zauważyć takiego wielkiego i ciemnego kloca wymachującego jeszcze w dodatku grabarską łopatą, to już nie jest dobry objaw. A jednak - zapomniałem o nim nawet pisząc tę recenzję, chcąc od razu przejść do geniusza niżej. Jednak kiedy już udawało mi się go zauważyć, robił całkiem pozytywne wrażenie. Podobały mi się jego gadki z Parvati - na TC damy sobie po mordach, ale w praktyce i tak się lubimy Laughing

*Jason - hejhej, czy ja już o nim nie pisałem trzy piętra wyżej? Kolesie wydają się być z jednej i tej samej maciory. Położenie IC-ka w zamian za czcze obietnice bezpieczeństwa, pomylenie kija z idolem, danie się okręcić Natalie wokół małego palca od stopy... chyba jest całkiem w typie Jeffa, aż dziw, że nigdy nie powrócił Laughing

*Ozzy - jak to Ozzy, zawsze dostanie w p*zdę gdzieś po drodze i będzie śmiertelnie zdziwiony Laughing Gościuuu, serio... ale że serio... ja naprawdę doceniam twoje sprawności w IC-kach, twój trud, twój znój, twoją pracę oraz to, że potrafisz odtańczyć kankana z małpami na szczycie najwyższej palmy na wyspie, ale nie miałeś nigdy refleksji nad swoim życiem i nad tym, że takie postępowanie sprowadza na ciebie... no nie wiem.... target? Może czasem wypadałoby odpuścić chociaż o 30%, uzbierać osiem kokosów mniej, dać się wykazać w IC-kach plemiennym współbraciom, usiąść, odpocząć, pierdnąć ze dwa razy, przeciągnąć się... i mieć w zamian szansę, że ktokolwiek poza wspomnianymi małpami, będzie chciał twojej obecności w programie dłużej.

*Eliza - w Vanuatu przez cały sezon dojrzewałem do uwielbiania jej, więc tutaj mogłem już czuć się legitymowanym fanem. Ja wiem, że ona ma beznadziejny socjal, że lata, że skacze, że się wścieka, że zachowuje się jak spłoszony kurczak, ale nic nie poradzę - uwielbiam ją Very Happy Uwielbiam też ten jej przerażony wytrzeszcz, jakby była bita w dzieciństwie i teraz nieustannie rozglądała się, czy na przykład ten dziwny odgłos na lewo, to czasem nie jej matka, która szuka jej ze ścierą w ręku.

*Ami - jeśli ktoś jeszcze nie wiedział, że karma jest brudną rambo-dz*wką z ruskim karabinem pod pachą, to teraz jego wątpliwości chyba zniknęły. Miło się patrzyło jak Caryca Vanuatu znalazła się prawie od samego początku w roli ogona, który bezskutecznie próbuje wbić się do dominującego sojuszu i czeka na okruch z pańskiego stołu. Chociaż... czyżbym ja zaczął ją nawet w tej nowej roli lubić? Momentami karciłem sam siebie linijką po łapach, gdy przyłapywałem się, że trzymam za nią kciuki. Gdyby w szóstej rundzie faktycznie udało się zrobić przewrót przeciw Ozzy'emu, mogłoby być ciekawie.

*Tracy - jeśli ona kiedyś nie powróci, to dostanę zajoba i utonę we własnej pianie. Zdecydowanie najlepsza zawodniczka spośród fanów. Ten cycaty trol pięknie podpierdzielał na przykład Joela żeby ochronić siebie i swoich śniętych sojuszników. "No jak to, gościu, pozwolisz żeby taki Mikey tobą pomiatał? Pff, nie żartuj, każdy tylko nie on, zniszcz go, pokaż jaja, you must fight, FIGHT, CRAZY MOTHAFUCKA!!!". Idealnie bazowała na jego najniższych instynktach i przerośniętym ego. Super kombinowała też po przemieszaniu. Gdyby tylko miała za sojuszników kogoś lepszego niż muły, ćwoki i mapeciątka, to rozwaliłaby tam wszystkich jak Fidel Kennedy'ego w Zatoce Świń.

*Kathy - no dobra, może w grze była mułem, ćwokiem, mapeciątkiem i jeszcze na końcu zwariowała, ale jakoś tam ją lubiłem. Sarkazm i prześmiewczość zawsze na propsie. "He said it's gonna be *ryj na Joela* Maaaaary" Laughing

*Chet - aaaaaaa, k*rwa, zabierzcie to ode mnie! Tam, daleko, może być do piwnicy koło wora na kartofle. I przykryć taczką.

*Penner - ajjj, no były plany, był sojusz, był zaciech, był plan mordu na Parvatce, aż tu nagle łubudum, jebjeb, wyszło jak zawsze. Kolesiowi zawsze coś się spie**oli. Proponuję mu rolę trzeciego bandziora chcącego obrabować Kevina samego w domu w filmie o Kevinie samym w domu.. Aczkolwiek bardzo kijowo wyszło z tym medicalem, w końcu dotarł jakoś do etapu przemieszania, więc pierwsze koty za płoty, może akurat zwojowaliby świat z Elizką?

*Joel - yeah Laughing Mój główny śmieszek tego sezonu, to prawdziwa zbrodnia, że dostał w japę tak szybko. Tyle by się jeszcze zadziało! Mam wrażenie, że faworyci wyśledzili przed programem z kim przyjdzie im się mierzyć, napadli kolesia w ciemnym zaułku, James przysolił z sierpowego, Amanda zasunęła obcasem w jaja, Ozzy poprawił z kokosa i zmusili biednego Joela do bycia swego rodzaju double agentem. Misja: zrobić rozpie**olnik w plemieniu, żeby fani przestali być zagrożeniem. No nie mogę z typa, był tak pociesznie głupi Laughing Wystarczyła drobna sugestia na zasadzie "nie bądź tchórzem, pokaż, że tu rządzisz", a koleś chodził jak w zegarku. Ja tego nie zrobię, JA? Mnie nazywasz tchórzem? No to patrz, potrzymaj-mi-piwo.

*Mikey - tak bardzo nie pasował do innych facetów z plemienia fanów. Miał IQ wyższe od glonojada, więc się wyróżniał, był inny, a-my-tu-nie-lubimy-odmieńców i trzeba było go zabić.

*Yau-Man - no przykro mi panie Sułku, nie tym razem. Zły sojusz, nieodpowiednie miejsce w nieodpowiednim czasie i tak dalej. Koleś jest naprawdę niegłupi, więc szkoda. Teoretycznie, takie osoby przelatują zawsze pod radarem i jakoś unikają kłopotów, ale tym razem pod radarem chciała przelecieć też Cirie, zaliczyli czołówkę i jedno z nich musiało zginąć. W sumie niezły ruch z jej strony.

*Mary - biedna dziewusia. Dostała widłami w łeb trochę przypadkiem. Ciekawe, czy ona sama w ogóle wiedziała, że jest w aż-takim-ale-że-aaaaż-taaaaakim bliskim sojuszu z Mikey'em, czy rozgrywało się to bardziej w Krainie Baśni, Grzybów i Urojeń Joela. No cóż, na wszelki wypadek zabić, zniszczyć, zutylizować.

*Fairplay - yyy, serio? Co to miało być? Narobić dymu, lęku i napięcia, a potem tak po prostu pójść sobie do domu? Uwielbiam go, ale on chyba jednak nie jest do końca stabilny emocjonalnie Laughing

To by było na tyle. Zapraszam... a zresztą sami wiecie Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agusia
1 voted out



Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:13, 11 Mar 2016    Temat postu:

Słowem wstępu: w sierpniu miną mi dwa lata, od kiedy zaczęłam oglądać Survivor. Zobaczyłam w tym czasie niemal wszystkie sezony bez powracających graczy, zostawiając sobie je na koniec, by mieć duuuużo frajdy z poziomu gry. Niestety, bardzo sromotnie się rozczarowałam ;]

Ciężko mi się czyta Wasze komentarze o tym, że sezon był jednym z najlepszych. Przede wszystkim: Parvati :DDD "MasterMind edycji" Very Happy Uwielbiam to, że laska jest tak zapatrzona w czubek własnego nosa, że bez przerwy i bez przypału powtarzała, jak bardzo ONA I AMANDA I CIRIE SĄ NAJLEPSZYMI GRACZAMI EVER. No omg, serio? Very Happy Nie było jej wstyd po sezonie, że tak się tym chwaliła? Very Happy Rzućmy okiem na cast:
1) Dziesięć osób z dwudziestu pokonałby bez problemu każdy z nas, a śmiem twierdzić, że może nawet ogarnięci czternastolatkowie. Plemię Fanów to chyba najgorsze plemię w historii ;p O tych, którzy pozostali do połączenia, napiszę jeszcze za chwilę
2) Johnny Fairplay, jak dla mnie musiał coś odwalić na planie, jakoś poważnie złamać regulamin, bo nie wierzę, żeby zrezygnował sam z siebie. Tak czy siak: to zawsze -1 do rywali, nie robiąc nic
3) Yau, moje rozczarowanie edycji, strasznie go lubię i szkoda, że odpadł tak szybko. Eliminacja poprowadzona przez Cirie, nie MasterMinda
4) Później mamy dwa medicale
5) Są też dwie laski-fanki,ślepo zapatrzone w faworytów, które ani przez chwilę chyba nie chciały tego wygrać, szczęśliwe, że mogą dotknąć Parvati i Amandę. Eliminacja Alexis była ładna, ale roli Parvati w tym ani trochę...
6) ...Podobnie jak przy eliminacji Ozziego, zupełnie nie rozumiem, dlaczego jej się to przypisuje! Przecież to był pomysł Cirie, to ona namówiła Parvati do takiego głosowania i to jej należą się ukłony.
7) No i zostaje nam biedaczek Eric, prawiczek, który w życiu na oczy cycka na widział i pozostając w plemieniu z trzema fajnymi laskami dał się złapać. Panowie piszący, że "to najgłupszy ruch w historii Surva" chyba nie byli jeszcze w takiej sytuacji :> Niemniej, w tym sojuszu F4 tą akcją chwalić powinny się tylko i wyłącznie Natalie i Cirie, która to wymyśliła.

Podsumowując: F2 udało się przechytrzyć w sumie może z trzech graczy, z czego Parvati aż jedną. Ale gratulacje Parvati, jesteś NAJLEPSZYM MASTERMINDEM W HISTORII Very Happy Śmieszy mnie to trochę. Nie, w sumie bardzo. ^^ Nie lubię jej strasznie, nie rozumiem tego fenomenu, jako zwycięzca nie zrobiła nic, co byłoby lepsze od gry kogokolwiek z F4. Czytam wypowiedzi tutaj po każdym sezonie i np. jak dla mnie dużo lepiej zagrała Natalie w S19, na którą wylewacie bardzo niezrozumiałą dla mnie, konkretną żółć. Ciężko mi w tej sytuacji zrozumieć przegraną Amandy (choć ta też przeginała hasłami o "Najlepszym sojuszu i najlepszej grze").
Podsumowując: sezon TRAGICZNY, jak dla mnie TOP 3 najgorszych. Nie zrozumiem zachwytów już chyba nigdy i śmieszy mnie w sumie, że ta edycja jest uznawana za jedną z najlepszych ;] Dlatego musiałam aż napisać coś od siebie na ten temat. To tyle. Liczę na to, że S20 mnie rozwali na łopatki, a nie rozczaruje jak ten, bo chyba stracę wiarę w faworytów ;]

PS Cirie dalej na propie po tym sezonie, mimo że wyrzuciła absolutnie nieuzasadnienie Yaua, dalej pozostaje jedną z moich ulubionych graczy ever.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agusia dnia Pią 3:14, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marinhos
6 voted out



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:07, 20 Sie 2016    Temat postu:

Właśnie odświeżam ten sezon

Odcinek 4

Faworyci na sekundy przed zwycięstwem:

James Grabarz: Triumphant czy jest takie słowo?
Czarne Wdowy: Tak! Jest!
James Grabarz drapiąc się po głowie: Jeżeli ja rozwiązuje zagadki, to nie wiem co tu się dzieje...



tombak90 napisał:


*James - zdecydowanie ślepnę. Żeby nie zauważyć takiego wielkiego i ciemnego kloca wymachującego jeszcze w dodatku grabarską łopatą, to już nie jest dobry objaw. A jednak - zapomniałem o nim nawet pisząc tę recenzję, chcąc od razu przejść do geniusza niżej. Jednak kiedy już udawało mi się go zauważyć, robił całkiem pozytywne wrażenie. Podobały mi się jego gadki z Parvati - na TC damy sobie po mordach, ale w praktyce i tak się lubimy Laughing


*Fairplay - yyy, serio? Co to miało być? Narobić dymu, lęku i napięcia, a potem tak po prostu pójść sobie do domu? Uwielbiam go, ale on chyba jednak nie jest do końca stabilny emocjonalnie Laughing

To by było na tyle. Zapraszam... a zresztą sami wiecie Laughing


Przypadkiem natknąłem się na ten post. Tombak twoje komentarze są bezcenne, powinny być uznane jako dobro narodowe tego forum


Odcinek 6

Podrobienie idola przez Ozzyego = mistrzostwo świata. Surfer dał się nabrać


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marinhos dnia Sob 20:52, 20 Sie 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Śro 7:43, 24 Sie 2016    Temat postu:

Cytat:
Tombak twoje komentarze są bezcenne, powinny być uznane jako dobro narodowe tego forum

No dobra, zasłużyłeś. Ogłaszam wszem i wobec, że Russell Hantz był najlepszym strategiem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Śro 22:57, 24 Sie 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marinhos
6 voted out



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 5:15, 15 Wrz 2016    Temat postu:

tombak90 napisał:
Russell Hantz był najlepszym strategiem Very Happy


O kurde! Z poślizgiem, ale w końcu odczytałem twój post!

Cześć i chwała bohaterom! Survivor Legends zrobiły swoją robotę Very Happy!


W tym momencie skaczę z radości!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marinhos dnia Czw 15:35, 15 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Survivor 1 - 33 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin