Survivor: Cook Islands (Sezon 13)

Roxy

Yul nie byłstategiem tylko miał immunitet i umiał go wykorzystać, każdy sie go bał bo wtedy można było użyć immunitetu po odczytaniu głosów

Jack

No tak, fakt, że można używać immunitetu po radzie na pewno mu sprzyjał, a ja i tak uważam, że był świetnym strategiem. Wink

ciriefan

Parvati zresztą sama stwierdziła, że Yul to "mastermind". Jonathan został okrzyknięty wężem tej edycji, oczywiście przez zdradzonych zawodników. Zabawne jest to, że najbardziej oburzona jest Candice, która od samego początku mówiła, że go nie znosi i marzy o tym, aby się go pozbyć. Ok, może bohaterska była jej odwaga i zmienienie gry. Jednak ja nazwałbym to bohaterstwem, gdyby zrobiła to z powodów strategicznych, gdyby miało to sens i wtedy by się odważyła. Jednak głupota to głupota, nie odwaga. Ona po prostu lgnęła do Adam'a. I to właśnie jest śmieszne, ona dla niego zmieniła grę, a on nie dał jej wygranego immunitetu. Od razu widać, kto tu naprawdę coś czuje, a kto nie. I może nie zdradziła drużyny białych, ale są osoby, które zdradziła i to bardzo, więc to tłumaczenie Jeff'a, dlaczego ona to Heroe, mnie nie przekonują. A poza tym, czy Heroe nie powinien być lubiany? Z tego co czytam komentarze pod odcinkami, internauci jej nienawidzą, a najczęstsze słowo ją opisujące to "Bitch". Miała miejsce aukcja. Cóż, Jonathan zjadł prawie wszystko i był trochę wkurzający bekając przy wszystkich. Ale i tak go lubię. Yul pokazał znowu dobrą strategię - zaproponował Becky pożyczkę wiedząc, że jakby co, to ona straci całą kasę, a on tylko to, co jej pożyczył. Becky wysłała na Exile Candice po raz czwarty - i bardzo dobrze, zasłużyła sobie na to za swoją zdradę. Adam niestety wygrał immunitet, więc muszę go jeszcze oglądać. Adam, Parvati i Candice byli oburzeni, że nie dostali ryb od Jonathan'a. A czemu oni się dziwią? On ma rację, nic nie robią cały dzień i tylko czekają, aż ktoś ich nakarmi. Niech wstaną i złowią swoje ryby, albo przynajmniej niech coś porobią koło obozu. Nareszcie odpadła Candice. Jej pocałunek na koniec z Adam'em to porażka - bylo to mocno naciągane i nieautentyczne. Musieli wszystkim pokazać, swoją miłość. Ciekawe, czy byli razem po programie. Szczerze w to wątpię.

ciriefan

Kolejny odcinek nie za bardzo mi się podobał. Ogólnie nie lubię wizyt najbliższych w Survivor'ze. Jedyne, co jest fajne to decyzje, kiedy muszą kogoś wybrać do podzielenia się wygraną. Zawsze fajnie jest patrzeć, jak zwycięzcy wykorzystują tę okazję do swojej strategii. A tu lipa. Parvati wygrała, ale to nie ona podjęła decyzję. I jeszcze wkurzył mnie Jeff. Jonathan o mały włos nie wygrał. Jego żona wyciskała wodę z bluzki. Jeff na głos to wykrzyczał nie wiadomo po co. To była jej strategia, była na tyle sprytna, że to wymyśliła, a on sprzedał to innym. Bez sensu. Żal mi Jonathan'a. Nie wiem, czemu zawodnicy tak go nie lubią. No bekał i trochę przesadzał z tym swoim najedzeniem, ale bez przesady. Parvati i Adam prawie cały czas nic nie robili w obozie aż do teraz, gdy są zagrożeni, a Jon łapał mnóstwo ryb. Poza tym ci ludzie naprawdę mnie drażnią. Pomysł z chowaniem jedzenia był po prostu żałosny. Niestety odpadł Jonathan. Będę musiał oglądać dalej tragiczną twarz Adam'a i ten jego żałosny uśmiech. Rany, czy oni muszą pokazywać te uśmiechy pomiędzy nim a Candice? I jeszcze w zapowiedzi kolejnego odcinka powiedzieli, że Adam i Parvati będą chcieli przeciągnąć Ozzy'ego na swoją stronę, a z kolei Yul i Becky będą chcieli się go pozbyć. Błagam, niech w końcu go wywalą. Chociaż strategicznie Ozzy jest silniejszy fizycznie, a Adam mimo swoich mięśni jest bardzo słaby fizycznie (i ma może jakieś 5 sprawnych szarych komórek na cały mózg). Ogólnie moja rekleksja jest taka, że w początkowych edycjach byli o wiele ciekawsi zawodnicy. Teraz producenci chyba raczej patrzą na wygląd, a nie na osobowość.

ciriefan

Polecaliście mi ten sezon, a moim zdaniem nie jest on fajny. Wręcz to chyba najbardziej znienawidzony przeze mnie sezon. Przy każdej nowej recenzji odcinka prawie zawsze piszę, że jestem w miarę zadowolony z wyniku głosowania. A dlaczego? Bo w tym sezonie nie ma dobrych graczy, którzy by się czymkolwiek wyróżniali. Naprawdę producenci idą bardziej w wygląd niż w osobowość. Jedynie Jonathan był ciekawym zawodnikiem, ale do tych najlepszych bym go nie zaliczył, bo to jest też gra socjalna, a on o tym zapomniał. Odpadła jedyna osoba z tych, które pozostały, którą uważałbym za dobrego gracza, chociaż Parvati też nie wykazała się niczym genialnym. Nie zrobiła też nic, co by wskazywało na to, że zostanie Villain (chyba że flirtowanie i rozbieranie się w wannie można za coś takiego uznać). To będzie chyba jeden z najgorszych finałów w historii, bo zawodnicy są tragiczni. Adam - co on wogóle robi w finale? Kiepski w konkurencjach, niezbyt inteligentny, raczej pusty i nie jest to tylko moje zdanie, bo ludzie w komentarzach też nie mogą go znieść. Powinien był odpaść na samym początku. Sundra to miła osoba, ale co ona zrobiła takiego w tej grze? Nic. Jej sojusz doprowadził ją tak daleko. Becky... hmmm, można by zapytać, kim wogóle jest Becky? A tak, przyjaciółką Yul'a. I tyle. Ozzy - świetny zawodnik w konkurencjach, ale strategiem to on nie jest. Yul - wprawdzie uważam go za dobrego stratega, ale nie da się ukryć, że ukryty immunitet odwalił za niego całą robotę. Także będę zadowolony z każdego wyniku w finale pod warunkiem, że nie wygra Adam (wtedy już całkowicie zwątpię i przestanę oglądać ten program).

Jack

Masz podobne przemyślenia jak ja. Początek sezonu był ciekawy, a potem zaczęło się robić coraz nudniej. Walka finałowa toczyła się głównie między dwiema osobami... (więcej nie zdradzę)

ciriefan

Jeśli chcesz zaspojlować, że Adam nie wygra, to proszę bardzo Smile

Przynajmniej mnie to uspokoi Smile

Ale skoro mówisz, że pomiędzy dwoma osobami... hmmm Obstawiam Yul'a i Ozzy'ego. Wątpię, aby któraś z pań miała szansę ich pobić. Chyba, że Adam będzie w finale z Yul'em, to wtedy dostanie głosy od Candice, Parv i Nate'a i o resztę będzie walczył. Nie, nawet nie chcę sobie go wyobrażać w finale Razz

Gość

Najbardziej w CI podoba się pomysł na początkowe plemiona, dzięki czemu mieliśmy po raz pierwszy taką różnorodność osób pochodzących z różnych ras i środowisk. Nierówna walka pomiędzy ośmiosobowym Raro, a Aitu, nieoczekiwany bunt. Po połączeniu znalało się wiele osób, które lubiłam i którym kibicowałam. Czwórka z Aitu, Jonathan, Parvatii oraz Nate. Nie jest to może edycja największych lotów jeśli chodzi o strategię, ale dla mnie bardzo przyjemna w oglądaniu, ponieważ moim ulubieńcy zdominowali grę. Very Happy

Roxy

oj ja ci nie polecałam tego sezonu Wink

nie lubie tego sezonu, zwycięzcy nie znoszę bo tylko dzięki HII znalazł sie w finale...

Jack

A ja nie znoszę jednej z finalistek...

Roxy

Becky? piseka Yula Very Happy

też tej pani nie lubię Wink

na wygraną zasługiwął Ozzy Smile

Jack

Tak, chodzi mi o Becky. Na finał bardziej nadawałaby się Sundra.

Roxy

a dla mnie żadna Very Happy

choć nie znosze Jonathana w tej edycji to jednak uważam że on się nadawał

Jack

A nie uważasz, że Parvati powinna zajść do finału?

Roxy

wiesz no cięzko mi powiedziec, bo to co pokazął w 13 to nie to samo co w 16, ale lubiłam ją bardzo we wszystkich jej sezonach, ale 13 to nie jej sezon na wygranie, do finału mogąłby dojsć ale czy by wygrała to nie wiem