Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Top 3 strategów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Wszystko o wszystkim, ale o Survivor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Śro 22:35, 04 Maj 2016    Temat postu:

Ateusz, robota mnie przywaliła i wkręciłem sobie, że jeśli chwilowo nie przystopuję z survomaniactwem i paroma innymi rzeczami, to zleceniodawcy wykopsają mnie na zbity łeb, wyląduję na bruku, zacznę żebrać pod Mostem Rocha i w ogóle umrę w nędzy & rozpaczy. A potem na fejsie kolejno zaczęły mi strzelać zęby spoilery z odpuszczonych odcinków (aż musiałem ich znielubić Very Happy ), co powoduje, że na razie nie chce mi się ich nadrabiać. Ja z tych, co lubią niewiadome, niespodzianki i stany przedzawałowe czy nie odpadnie Julka. Ale dzięki za miłe słowo, pewnie w najbliższym czasie jednak nadrobię i skrobnę parę głupot, bo w sumie i tak je skrobię, tylko nie tam, gdzie trzeba.

Cytat:
Sorry, ale niektórzy tutaj (**cough** Marinhos **cough**) myślą tylko o grze 'in control'


Cytat:
PS. Najlepszym graczem jest Brian.

Tak właśnie. No ale niestety - Brian nie miał cycków, nie groził towarzyszom, nie latał z gołym dzwonem po plaży, nie naśladował lamy, ani nie budował szpiegowskich szałasów z liści koki. Mało kto więc o nim pamięta, podobnie jak o Yulu, czy Kim (tutaj sytuację jeszcze trochę ratują cycki, chociaż... no dobra, w jej przypadku bardziej uśmiech). Myślę, że większość rankingów znafcuf (przynajmniej tych, na które trafiałem) to raczej rankingi "najbardziej charyzmatycznych strategów", a nie "najlepszych strategów" - no i tak to jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Śro 22:36, 04 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:43, 05 Maj 2016    Temat postu:

Kobra napisał:


I jeszcze coś przy okazji rankingu WatchMojo. Oglądałem ich całkiem sporo i powiem ta: jeśli oglądam jakiś ich ranking dotyczący rzeczy, o których nie mam pojęcia to wydaje mi się on rzeczowy, ale magia pryska, gdy mówią na tematy mi bliższe,


Po prostu takie rankingi należy traktować jak zbiór ciekawostek i nie traktować ich zbyt poważnie.

tombak90 napisał:
Myślę, że większość rankingów znafcuf (przynajmniej tych, na które trafiałem) to raczej rankingi "najbardziej charyzmatycznych strategów", a nie "najlepszych strategów" - no i tak to jest.


A potrafisz wyznaczyć obiektywne kryterium do porównywania dwóch graczy z różnych sezonów survivora? Bo bez takiego kryterium to każdy znawca może sobie poukładać dobrych strategów w takiej kolejności jakiej chce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Czw 0:48, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Czw 22:02, 05 Maj 2016    Temat postu:

No aż w taki dadaizm to bym jednak nie popadał, gdyby nie istniały kompletnie żadne kryteria, kanony i prawdy wiary, to doszczętnie byśmy zgłupieli i szybko wyszłoby nam, że Woo, Drew czy Nina mogą być uznani za lepszych strategów od takiego-o-właśnie-Briana, czy innej Kim Very Happy

Nie przypuszczam, żeby dało się znaleźć jakieś hiper-zayebiaszczy sposób na ustawienie w idealnym rankingu całego sryliarda Robinsonów, których dotychczas mieliśmy zaszczyt bądź mękę gościć na ekranach i na przydzielenie im punktów za strategię z dokładnością do jednej setnej. Ale takie najbardziej ogólne kryteria klasyfikowania kogoś jako lepszego, bądź gorszego od kolegi, to na pewno można sobie powydzielać. Dla mnie to miks kilku elementów: to na ile odniósł sukces - zwycięstwo lub liczba przetrwanych rad, to czy wypracował jakiś plan, który mu ten awans zapewnił, czy leciał sobie na yolo, albo przynajmniej to, czy nie walił bobów we własne gniazdo samemu prosząc się o eliminację/ o perlisty śmiech jurorów w finale


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Czw 22:05, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marinhos
6 voted out



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 4:32, 06 Maj 2016    Temat postu:

ciriefan napisał:


Dla mnie ta wypowiedź jest absurdalna. W zasadach programu nie jest powiedziane, że wygrywa osoba grająca najagresywniej, najlepsza w konfach, dokonująca najwięcej ruchów. Taka gra jest co najwyżej najbardziej efektowna dla widza/produkcji. Program ma tylko jedną zasadę: dojść do finału w taki sposób, żeby wyeliminowani przed tobą chcieli na ciebie zagłosować. Nie jest powiedziane, jaka strategia jest dobra a jaka zła - masz grać tak, żeby na koniec zdobyć głosy. Russell grał tak, że był ofiarą żartów (np. Parvati i Sandry) i ogromnej niechęci jurorów. Nie grał po to, żeby zdobyć głosy jurorów - a więc nie zastosował jedynej reguły istniejącej w tej grze. W jaki więc sposób to on jest najlepszym graczem? Nie wiem - dla mnie to tak jakby ktoś na konkursie na najlepszy wiersz zamiast ten wiersz napisać namalował obraz i miałby za to zostać nagrodzony.


Bardzo dziwi mnie ta wypowiedź, myślę, że wiesz dobrze o czym mówię, pisząc, że Russel to najlepszy strateg. Przypomnę twoje własne cytaty.


ciriefan napisał:
Russell od 1 odcinka rządzi i już go uwielbiam - jako gracza, nie jako człowieka Wink Założył sojusz z każdym, wmówił im swoją lojalność i ich skłócił, żeby odwrócić uwagę od siebie. Świetny ruch

Russell - najlepszy gracz ever, przyznaję, że pobił nawet Cirie (chociaż ją lubię bardziej).

Russell - jedyna osoba zasługująca na zwycięstwo


I tak dalej. Polecam ponownie obejrzeć 19 sezon, nikt nie grał tak dobrze i nie dostarczał takich emocji przez 19 sezonów. Sam Russel przyznał, w tym sezonie, że jako jedyny gra w tę grę. Reszta nie ma pojęcia co robi.

I to jest właśnie problem większości graczy i zwycięzców, oni w ogóle nie grają w grę nie licząc zadań i rady. Są na wyspie nie mając pojęcia co się dzieje, głosują na najłabszych, na irytujące zachowanie lub tak jak im ktoś powie i zdają się na los. Dopiero pod koniec kombinują, jak czują, że są blisko. Tylko Russel, Boston Rob Mariano i Richard Hatch grali na 100% kilka osób na 99% i ogromna większość w ogóle nie grała. Dlatego Russel pozostanie legendą a o innych nikt nie będzie pamiętał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marinhos dnia Pią 4:49, 06 Maj 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:23, 06 Maj 2016    Temat postu:

marinhos napisał:


Polecam ponownie obejrzeć 19 sezon


Jeszcze raz:

W sezonie 19 Russell najpierw sabotuje swoje plemię czego efektem, jest że przy połączeniu przegrywają 4:8. Jedyne co wtedy zrobił Russell to niepotrzebnie zagrał HII. Tak wygląda kiepska gra.

Natomiast Natalie White weszła do sojuszu z kimś, kto jest na tyle głupi, żeby równocześnie:
-bardzo źle traktować innych ludzi,
- wziąć ją do finału, gdy ona robi wszystko, że dobrze traktować innych ludzi.
I to jest dobra strategia.

I tutaj się zwrócę do Tombaka: Ty wymieniasz kryteria, które się nadają do oceniania pojedynczego gracza, od biedy można nimi porównać graczy, którzy znaleźli się w podobnych okolicznościach, ale co zrobisz z taką Natalie White? Jej "grzechem" jest to, że wybrała najlepszą dla siebie strategię, która nie była zbyt efektowna. Niby można powiedzieć, że skoro nie musiała się specjalnie wykazać to można ją sklasyfikować nisko, tyle, że tutaj pojawia się problem. Otóż można przeczytać*, że Parvatti miała taką samą okazję i nie potrafiła jej wykorzystać, bo:
- zaczęła pogrywać z Russellem co spowodowało, że pod koniec HvV stał się on po prostu nieobliczalny.
- niezbyt dobrze traktowała herosów.


* ja to przeczytałem na funny115 o upadku Russella, które sobie odświeżyłem z okazji tej dyskusji, no i polecam, bo zabawne. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Pią 10:24, 06 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:32, 06 Maj 2016    Temat postu:

marinhos napisał:


Bardzo dziwi mnie ta wypowiedź, myślę, że wiesz dobrze o czym mówię, pisząc, że Russel to najlepszy strateg. Przypomnę twoje własne cytaty.


ciriefan napisał:
Russell od 1 odcinka rządzi i już go uwielbiam - jako gracza, nie jako człowieka Wink Założył sojusz z każdym, wmówił im swoją lojalność i ich skłócił, żeby odwrócić uwagę od siebie. Świetny ruch

Russell - najlepszy gracz ever, przyznaję, że pobił nawet Cirie (chociaż ją lubię bardziej).

Russell - jedyna osoba zasługująca na zwycięstwo



Tylko krowa nie zmienia poglądów.

Normalnie, aż spojrzałem na swoje wpisy, bo sam nie byłem pewny czy od początku miałem świadomość jak fatalnym graczem jest Russell. No i już się nie dowiem, bo nie pisałem forum na świeżo po sezonie 19.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marinhos
6 voted out



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:27, 06 Maj 2016    Temat postu:

Tu nie chodzi o poglądy a odczucia. Gościu grał na 100%, popełnił błędy, ale grał na 100% jak nigdy inny w historii. (poza Richardem Hatchem i Bostonem Robem Mariano)

Jak ktoś oglądając Russella miał odczucia, że to najlepszy strateg w historii, nie mylił się.

Russell jest jak arcycdzieło, może się podobać lub nie, ale bez względu na gusta pozostaje arcydziełem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobra
sole survivor



Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:52, 06 Maj 2016    Temat postu:

Ta dyskusja powoli staje się przytłaczająca.

marinhos albo źle dobierasz słowa, albo przeczysz sam sobie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciriefan
Administrator



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:52, 06 Maj 2016    Temat postu:

Cytat:
Przypomnę twoje własne cytaty.


Tylko, że tamte rzeczy pisałem jakieś 5 lat temu, gdy oglądałem tamte sezony. Trochę mniej rzeczy rozumiałem i kręciły mnie takie zagrywki a la Russell, nie rozumiałem też do końca jak działa edit (przecież pokazują tylko Russell'a, więc tylko on gra i to jak genialnie!). Trochę dorosłem i trochę więcej rzeczy rozumiem - taka jest różnica Wink

Aż mi wstyd jak to czytam XD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ciriefan dnia Pią 16:57, 06 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marinhos
6 voted out



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:04, 06 Maj 2016    Temat postu:

Zrozumcie, że to jest show telewizyjne, a nie zawody sportowe. Żeby wygrać w tę grę trzeba wyeliminować innych, nie ma innej opcji. Russel był mistrzem jeżeli chodzi o skuteczność, widowiskowość i piękno gry.

To co dzieje się później na radzie to sytuacja,w której główny rozgrywający zabiera ze sobą osoby z sojuszu potrzebne do zwycięstwa. Te osoby nie zrobiły absolutnie nic, żeby wygrać. Głosowały tak jak kazał mu rozgrywający, a sędziowie wybierały na złość tę drugą osobę, która nic nie zrobiła, ponieważ czuły się urażone zdradą sojuszu czy blindsidem. Ile razy ja to widziałem? Na 30 finałowych rad taka sytuacja miała miejsce co najmniej 20 razy! 20 razy! Najdoskonalszy przykład to Amber wygrywająca z Bostonem Robem Mariano.

Dlatego dla mnie największy podziw i najlepszą strategię prezentuje osoba, która ustawia grę tak jak mu się to podoba. W czym Russel osiągnął mistrzostwo. Dlatego dla mnie najważniejszy jest sposób w jaki osoba eliminuje innych, żeby zajść jak najwyżej

Nie znam innego programu z tak dobrą produkcją, editem i widowiskowością. Dlatego jest to najlepsze show jakie kiedykolwiek powstało. Cieszmy się tym co jest i doceniajmy emocje jakich dostarczył na Russell swoją grą i sposobem w jaki to pokazano.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marinhos dnia Pią 18:36, 06 Maj 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbastyczny
5 jury member



Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:19, 06 Maj 2016    Temat postu:

To forum żyje, aż się dołączę Very Happy

UWAGA: poniżej znajdują się spoilery z Russelowych sezonów

marinhos napisał:
Zrozumcie, że to jest show telewizyjne, a nie zawody sportowe. Żeby wygrać w tę grę trzeba wyeliminować innych, nie ma innej opcji.


No nie. Żeby wygrać trzeba dojść do finału i dostać w nim największą ilość głosów. Czyli możesz co radę głosować jak pierdoła z mniejszością, nie ogarniać co się dzieje i wygrać.

Co do Russella, moim zdaniem niewątpliwie grał bardzo widowiskowo, ciekawie, nadawał kolorytu - tego nie można mu odmówić. Ale z tym najlepszym strategiem... Oczywiście nie był nieogarniętym klocem Very Happy, ale popełniał sporo błędów i często bazował na szczęściu czy nagrodach - o co pretensji mieć nikt nie może, bo to też element gry. Jednak przed startem każdy wie jakie są zasady i w jaki sposób przyznawane jest zwycięstwo, wiec dobra strategia musi uwzględniać to, że Survivor to "eksperyment socjalny" czym tak bardzo się jara Jeff. Strategia robiona dla samej strategii, która nie bierze pod uwagę czynnika ludzkiego i jak nakłonić jurorów to oddania na Ciebie głosu w finale, jest nic nie warta.

I osobiście też nie dam sobie wmówić, że w Samoa doprowadzenie do 8:4 czy 3-osobowe sojusze w przyszłości to takie super strategicznie wspaniałe posunięcia. Mimo, że wyszedł z szamba w dwóch z trzech przypadków.

Reasumując: Russel jest postacią kultową, na pewno zostanie zapamiętany na długo, ale dla mnie najlepszym strategiem niewątpliwie nie jest.

UWAGA: poniżej znajdują się spoilery z różnorakich sezonów.

I też trochę boli mnie pisanie o tym 20/30 niezasłużonych zwycięzców Very Happy Wydaje mi się, że aż tak źle nie było.

Dla mnie lepszą wersją Hantza był chociażby Rob C. albo właśnie Brian. Jego sezon nudny, ale gra taka, że wowowiwo - oczywiście poziom rywali mógł mieć znaczenie, ale mimo wszystko ogromny szacun.
W ogóle zawsze się dziwię, że Brian nie jest nigdy w topce rankingów graczy/zwycięzców, bo nie bardzo wiem co miał tam zrobić lepiej Very Happy.

I jednak gracze, którzy w pełni zdominowali sezon też wygrywali (oprócz Roba B. czy Richarda), bo dla mnie to właśnie Brian, Kim, Tony czy Todd, nie mogę się też doczepić Natalie A., Toma czy wielu innych.

Jednak "w pełni zdominowali" nie musi być kluczem do sukcesu. Nie ma nigdzie zdefiniowane jak ma wyglądać dobra strategia. Po prostu trzeba grać tak, żeby wygrać. Wszystko tak naprawdę zależy z kim się akurat wyląduje w obsadzie sezonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobra
sole survivor



Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:27, 06 Maj 2016    Temat postu:

Naprawdę nie chce mi się prowadzić tej dyskusji, ale sam sobie udowadniasz, że Russell jest złym strategiem. Co z tego, że dojdzie do końca jeśli nie potrafi zrobić tego w taki sposób, aby dostać głosy? I co z tego, że jurorzy są bitter? Mogą być. Ich święte prawo, a jego sprawa jak zrobić, aby ludzie się nie wściekali na niego i to jest właściwa strategia. Jeśli ktoś wygrywa to znaczy, że podziałało. Tak, te 20 razy podziałało. Imo gra mądra to gra o milion, a gra "efektowna" to gra o drugą szansę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
damian300d
2 jury member



Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:29, 07 Maj 2016    Temat postu:

OMG jak czytam te wszystkie posty marinhosa to aż wyobrażam sobie taki ołtarzyk ku czci i chwale Russella Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frasiek
6 jury member



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:44, 07 Maj 2016    Temat postu:

Umbastyczny napisał:

Dla mnie lepszą wersją Hantza był chociażby Rob C. albo właśnie Brian.


Zanim popadniemy w totalny chaos to może ustalamy jakiś kanon Wink

IMO jedyne akceptowalne wersje Hantza to:
1. Hantz w bikini czyli Wentworth Very Happy
2. A z takich poważniejszych typów to Colton z One World. On miał potencjał, żeby dorównać Hanztowi w Hantzowaniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Sob 0:49, 07 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombak90
sole survivor



Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard/Poznań

PostWysłany: Sob 2:34, 07 Maj 2016    Temat postu:

Russell jest trochę jak Pokemony. Wyrasta się z niego. Czytając usprawiedliwienia Fana Cirie za grzechy młodości, stwierdziłem, że ze mną było w pewnej mierze podobnie - na dodatek zacząłem oglądanie Surva właśnie od sezonu 19 (#BoCzemuNie, #TombakLogic, #NieBendeJakInniBoMamSfujMusk). Byłem jeszcze gorszym prorussellowym rojbrem, niż Marinhos. Chodziłem wtedy po TwojejTubie starannie uważając, żeby nie pominąć żadnego antyrussellowego posta, pod którym mógłbym poradzić danemu autorowi, by współżył sam ze sobą, ewentualnie ze swoją mamą, która i tak współżyje już ze wszystkimi wokół, nie wyłączając zwierząt domowych.

Ale potem przyszły lata, kilka dodatkowych klepek (nie za wiele, ale zawsze), masa innych widzianych sezonów i dodatkowe refleksje, po których na łysej pale powoli zaczęły pojawiać się bruzdy - dalej go lubię i w dużej mierze cenię jego grę, ale za NAJlepszego stratega ever bym go za cholerę nie uznał Laughing

Marinhos, może jest to też jakiś sposób dla Ciebie. Odczekaj parę lat, podróżuj, ruchaj, skacz na bungee, pal jointy, kontempluj - słowem, niech życie płynie. W jakimś 2020 wejdź na ten temat znowu (o ile w europejskich internetach nie będzie jeszcze wtedy zakazu pisania od lewej do prawej) i powiedz nam, czy gówno Russella dalej według ciebie nie śmierdzi Very Happy Póki co, proponuję zastanowić się czy udana STRATEGIA to dla Ciebie a) zrobienie rozjebundy, czy może b) obmyślenie i zastosowanie planu prowadzącego do sukcesu. Czas start, tyku-tyk, telefonu do przyjaciela nie przewidujemy... bo może okaże się, że w ogóle inaczej pojmujesz strategię, niż większość, wtedy wyjdzie na to, że ostatnie trzy strony dyskusji są funta kłaków warte.

Cytat:
I tutaj się zwrócę do Tombaka: Ty wymieniasz kryteria, które się nadają do oceniania pojedynczego gracza, od biedy można nimi porównać graczy, którzy znaleźli się w podobnych okolicznościach, ale co zrobisz z taką Natalie White? Jej "grzechem" jest to, że wybrała najlepszą dla siebie strategię, która nie była zbyt efektowna. Niby można powiedzieć, że skoro nie musiała się specjalnie wykazać to można ją sklasyfikować nisko, tyle, że tutaj pojawia się problem. Otóż można przeczytać*, że Parvatti miała taką samą okazję i nie potrafiła jej wykorzystać, bo:
- zaczęła pogrywać z Russellem co spowodowało, że pod koniec HvV stał się on po prostu nieobliczalny.
- niezbyt dobrze traktowała herosów.

Natalie wcale nie była według mnie taką znowu grzesznicą Wink Nieźle wyglądałaby w worze pokutnym, ale zostawmy to. W ogólnym rankingu wszystkich graczy byłaby według mnie wysoko. Nie w ścisłej topce, bo myślę, że jednak to, czy ktoś namachał się wcześniej w grze, czy nie, także powinno być jakimś tam kryterium in plus, ale też nie znowu tak nisko. Bo nikt ze zwycięzców nie powinien być oceniony jako totalnie kiepski gracz - wszyscy zastosowali taktykę, która pozwoliła im osiągnąć cel w postaci miliona dolców, czyli jakimiś tam strategami chyba być musieli.

No dobra, nie wszyscy. SPOILERY Z S. NICARAGUA Wyjątkiem jest dla mnie Fabio. Jednak. Może i wygrał, ale dla mnie ten sezon był łird i moim zdaniem żadna "strategia" się w nim nie sprawdziła. Gdyby trzy opcje w finale przedstawiały się tak, że a) wygrywa Chase, b) wygrywa Sash, c) wrzucamy czek na milion w krowi placek, to jestem przekonany, że zwycięzcą okazałby się krowi placek, a u takiego bytu trudno doszukiwać się strategicznego pomyślunku:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 2:35, 07 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum reality-show Survivor Strona Główna -> Wszystko o wszystkim, ale o Survivor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin